antystres

J

ednej recepty na całkowite uwolnienie się od stresu nie ma. Kiedy zaczynasz pracę w nowym dla siebie środowisku, wszystko wydaje się przytłaczające. Ale później bywa jeszcze gorzej…  Jak z tego wybrnąć? Jak zredukować stres do minimum?

To nie będzie 2 x 5 porad w wydumanej sprawie. Co trzecia dorosła Polka wskazuje, iż największym źródłem stresu jest praca. Ten wysoki poziom stresu generowany jest przez szybkie tempo życia i brak umiejętności wypoczywania. Stresy z całego dnia pracy zabieramy zwykle do domu, nie odłączamy się od myślenia o problemach. Przeciwnie – dzieląc się nimi z najbliższymi i rozpamiętując je do późnej nocy, zwiększamy wewnętrzną presję, brniemy w stres jeszcze mocniej.

5 PORAD – BEZ ALKOHOLU

Każdy z nas ma indywidualny próg odporności na stres. Kiedy go przekraczamy, nie jesteśmy w stanie pracować efektywnie. Osoby, które doświadczają sytuacji stresowych nie tylko uciekają na uspokajającego „dymka”  w czasie pracy, ale próbują obniżać napięcie przy pomocy alkoholu, poszukują rad u przyjaciół i specjalistów.

Alkohol to chyba najgorszy wybór. Pomaga, ale tylko krótkoterminowo. Nie leczy ran, nie tłumi stresów, nie pozwala łatwo zapomnieć. Może na chwilę – w nocy i tak wszystkie koszmary wracają…

W jednej z analiz współczesnych problemów alkoholowych przeczytałem, że z 3 milionów „małpek” z alkoholem, które Polacy kupują każdego dnia, prawie 20 procent wypijanych jest właśnie jako lekarstwo na stres. Nierzadko – bezpośrednio w pracy. Ta strategia walki ze stresem jest całkowicie kontrskuteczna: alkohol tylko pogłębia problemy.

JAK SZYBKO WYCHODZIMY Z NAPIĘĆ?

Stres odbija się na zdrowiu psychicznym i fizycznym. Jeśli zaczynasz właśnie pracę w nowym środowisku i nie radzisz sobie w sytuacjach wywołujących zdenerwowanie, pierwszymi objawami stresu będą zaburzenia snu. Z ankiet przeprowadzonych wśród kobiet przez serwis Prezent Marzeń wynika, że cierpi na nie aż 28 procent Polek. 17 procent narzeka na ogólne zmęczenie, które jest skutkiem sytuacji stresowej, a w 13 procentach napięcie przejawia się w postaci bólów głowy lub  bólu brzucha. Depresja jest efektem długotrwałego stresu w przypadku 9 procent dorosłych kobiet.

Jedna trzecia respondentek przyznaje, iż potrzebuje 3 dni na odreagowanie nerwowych sytuacji. Niemal tyle samo wskazuje, że regeneracja następuje dopiero po dwóch tygodniach! Tyle urlopu potrzeba, by zapomnieć o stresującej pracy – i to pod warunkiem, że w trakcie wypoczynku do problemów zawodowych staramy się nie powracać. Tylko 16 procentom kobiet do pełnego odstresowania wystarczy weekend.

5 PORAD – JAK UNIKNĄĆ NADMIERNEGO PRZECIĄŻENIA PRACĄ?

Po pierwsze – staraj się zachować równowagę pomiędzy czasem pracy zawodowej a godzinami, które powinny być przeznaczone dla siebie i najbliższych. Mój patent w trudnych sytuacjach: Teraz K… Ja! I to działa! Nie zajmuję się obowiązkami zawodowymi po zamknięciu komputera, który łączy mnie z firmą. Odcinam się – praca zakończona, teraz czas dla mnie. Pewnie, że jeśli zdarza się sytuacja wyjątkowa, rzucę wszystko i będę gotów do pracy, taki mam zawód, ale sytuacje kryzysowe to rzadkość.

Po drugie – rozwijaj inne, własne, pozazawodowe zainteresowania. Cokolwiek! Mnie wkręciła fotografia, a później…  ogrodnictwo, sadzenie i pielęgnacja roślin, każdą wolną chwilę po pracy (i przed) staram się spędzić w ogrodzie. To pozwala wejść w zupełnie inny świat, w świat świętego spokoju. Nic tak nie uspokaja jak pielenie. Choć plecy bolą… 😉

Po trzecie – znajdź czas na wysiłek fizyczny. Sport , jakikolwiek, jest najlepszy, by zrzucić z siebie ciężar codziennych napięć. Bieganie, pływanie, jazda na rowerze, nordic walking (ale poprawnie wykonywany!), ćwiczenia gimnastyczne, pilates, joga, a nawet szybkie marsze – wszystko jest lepsze niż rozpamiętywanie problemów!

Po czwarte – ustal hierarchię ważności spraw, którymi się zajmujesz. Także tych w pracy. Unikaj odwlekania najtrudniejszych zadań „na potem”. Działaj przekornie: zajmuj się nimi w pierwszej kolejności. Spróbuj rozpoczynać dzień od rozwiązania najważniejszego problemu, skup się na nim, poświęć mu tyle uwagi, ile trzeba. Nie zabieraj go do domu!

Po piąte – konsekwentnie wykonuj każdą czynność od początku aż do końca. Nie zatrzymuj biegu spraw w połowie drogi. Zakończ każdą i uznaj za „odfajkowaną”. I po każdym zakończeniu przybij sobie piątkę, to świetnie działa!

5 PORAD – JAK OGRANICZYĆ POZIOM STRESU?

Zanim je przeczytasz, zrób mały rachunek sumienia. Pomyśl – które sytuacje zawodowe wywołują największe napięcie? Jak można im zaradzić? Kto może pomóc? Czy wystarczy rozmowa z przyjaciółmi w firmie, czy może trzeba porozmawiać z szefem? A może musisz podnieść kwalifikacje zawodowe? Jakie, w której dziedzinie brakuje ci kompetencji?

Nie da się usunąć wszystkich stresów, więc jeśli czujesz, że żyjesz w pełni emocjonalnego rozdygotania, spróbuj stosować techniki i narzędzia ograniczania stresów:

  1. Asertywna komunikacja. Asertywność to zdolność wyznaczania osobistej granicy, której nikt bez twojego pozwolenia nie powinien przekraczać. Dotyczy to słów, zachowań, czynów, nawet dotknięć typu poklepanie po plecach. Jeśli ktoś przekracza ten próg – mów: nie życzę sobie tego. Wyrażaj swoje odczucia jasno, w jednoznaczny, acz spokojny sposób. Respektuj prawa innych ludzi, ale oczekuj, by szanowano również twoje prawo. Naucz się odmawiać. Zdobądź się na odwagę powiedzenia – to przekracza moje kompetencje. Zdobądź się na odwagę poproszenia o dodatkowe wskazówki, o pomoc merytoryczną.
  2. Aktywne zarządzanie czasem. Wyznaczaj sobie (i zespołowi) cele. Ustalaj własne terminy wykonania konkretnych planów i rób wszystko, by ich przestrzegać. Przeznaczaj na konkretne zadania konkretną ilość czasu. Nie ślimacz się, ale i nie przyśpieszaj. Równe tempo!
  3. Porządkowanie przestrzeni. Ma znaczenie przede wszystkim dla ciebie. Jeśli wokół twojego komputera panuje na biurku monstrualny nieład („ale ja się w tym wszystkim orientuję!”), to znaczy, że panujesz nad sprawami, które ci podlegają. Uporządkuj przestrzeń – uporządkujesz swoje problemy.
  4. Zmiana podejścia. Zrezygnuj z roztrząsania problemów. Nie wyszło? No – nie wyszło. Przecież nie zabijesz się z byle powodu, trudno. Szukaj dobrych stron w każdej sytuacji, myśl pozytywnie. Może trzeba się przespać z problemem? Odłożyć go, zapomnieć (o ile terminy nie gonią) i powrócić raz jeszcze, gdy rozum złapie jakąś wenę? Zmień sposób myślenia na pozytywny, nie antycypuj wydarzeń. Będzie, co ma być. Odrobina luzu zawsze jest pomocna.
  5. Relaksacja. Metodyczna, zaplanowana, konsekwentna. Rozluźniaj mięśnie, koncentruj się na własnym oddechu, wsłuchuj się w niego. Przypominaj sobie stany przyjemności z przeszłości (ja często oglądam zdjęcia ze starego i nowego ogrodu – porównania krzepią!). Ważną rolę ma prawidłowe, spokojne oddychanie. Ono uwalnia organizm z napięć, pozwala zapanować nad emocjami, wycisza. Pomocna może być relaksacyjna muzyka.

PODSUMUJMY

Wiem, to tylko słowa.  Łatwo się mówi! Prezentuję 2 x 5 porad, które warto wdrożyć, ponieważ przetestowałem je  na sobie i najbliższych. To nie są łatwe techniki, choć pozornie tak wyglądają. Ale warto je stosować, wyrobić w sobie nowe nawyki. Im częściej będziesz ich używać, tym lepsze i szybsze będą efekty. Tym szybciej zredukujesz stres. Tego ci życzę!

 

Foto. Pete Linforth z Pixabay 

Udostępnij: