zasopisma wydawane przez polskie firmy – dla pracowników i klientów – są jak cała polska prasa: uwiera je konkurencja z Internetem i ciąży na nich siła przyzwyczajenia do redaktorskich nałogów sprzed lat… Łatwo wpadają w sztampę, urzędniczeją razem z armią prowadzących je redaktorów, pisane są pod dyktando zarządów i ich osobiste upodobania. Rzadko wykraczają poza utarte schematy, choć bywają wyjątki: świetne gazety wydawały w swoim czasie Lasy Państwowe…
Przez kilka lat byłem jurorem w konkursie oceniającym firmowe media. Wiele wydawnictw to perełki, tak pod względem merytorycznym, jak i edytorskim. Dziś – zastępowane przez zakładowe newslettery i intranet – coraz częściej popadają w niełaskę. Ale są. A błędy, które można było przypisać do prasy drukowanej, przechodzą na jej elektroniczne wcielenia…