M arka, która nie używa instrumentów komunikacji wewnętrznej, ginie. Jeśli zatrudniasz trzy tysiące pracowników, a większość z nich nie ma zielonego pojęcia o twoich zamiarach wobec firmy, o planach, projektach na przyszłość i o strategii, toś dupa nie menedżer.
Obserwuję zmagania restrukturyzacyjne dużej korporacji, której marka bez głębokiej zmiany nie przeżyje kolejnych lat. Jestem pod wrażeniem skali teoretycznych rozważań, listy doradców (pierwsza piątka) i poziomu modelowych analiz, których dokonują członkowie zarządu. Przyglądam się ich wysiłkom, wymieniam uwagi i… wietrzę-wieszczę gigantyczną porażkę. Dlaczego?