kampania wyborcza

W

sumie… patrząc na jakość klasy politycznej, nikomu tego nie życzę, ale jeśli wierzysz, że polityka ma dzisiaj jeszcze jakiś sens, to… dlaczego nie?

Jak zbudować silną markę w polityce? To jedno z najtrudniejszych i najbardziej fascynujących zadań dla samego kandydata i zespołu jego doradców. Czy istnieją jakieś główne zasady, które mogą decydować o sukcesie w tej dziedzinie? Od czego zacząć karierę w polityce?

Przede wszystkim: nie twórz fałszywego wizerunku, bo to zawsze się zemści. Jeśli jesteś naturalnym grubasem, bądź grubasem także jako polityk. Lepiej być sobą niż nikim. Naturalność w dłuższej perspektywie jest bardziej opłacalna niż strojenie się w cudze piórka. Jeśli zawsze mówisz, co myślisz – rób tak na każdym stopniu swojej politycznej kariery.

Szczerość, a w szczególności uczciwość w polityce (sorry, ale ciągle w nią wierzę), oznacza, że chcesz osiągnąć najwyższy stopień wiarygodności. Jeśli masz polityczny plan – konsekwentnie go realizuj. Jeśli rzucasz obietnicami, to tylko takimi, które możesz spełnić. Sam lub w grupie.

Lepiej uczepić się jednej idei – pamiętasz może Leppera i jego „Balcerowicz musi odejść”? – i konsekwentnie się być jej propagatorem. Znajdź temat, w którym jesteś najmocniejszy, sprawę, wokół której warto twoim zdaniem „chodzić” i zbuduj na tej idei całą własna narrację. To może być projekt duży lub mały, grupa projektów lub idei – zawsze jednak warto wiedzieć, dla jakiego celu idzie się do polityki. Paweł Kukiz szedł po to, by wprowadzić JOW-y; ciągle ma daleko, ale należy docenić, że potrafił porwać tłumy.

DZIAŁAJ DŁUGOTERMINOWO

Nie graj na jedną kadencję i jedną kampanię: kampania polityczna trwa cztery lata, od wyborów do wyborów. (Pięć, gdy akurat jesteś prezydentem lub kandydujesz do samorządu terytorialnego…) Twoja marka zależy od ciebie – od komunikatów, które codziennie wysyłasz na Twitterze lub Facebooku, od wpisów na Facebooku, od częstotliwości i jakości spotkań z wyborcami, a także problemów, które rozwiązujesz lub starasz się o ich rozwiązanie.

Buduj własną sieć kontaktów, nie tylko w biznesowym, lecz także w politycznym znaczeniu. Kontaktuj się równie często z równymi ci statusem politykami, jak i sklepową w sklepie mięsnym czy dozorcą w spółdzielni. Podawaj im dłoń z taką samą atencją…

Bądź wśród ludzi tak często, jak tylko to możliwe. Bierz aktywny udział we wszystkich formach życia publicznego – na wiejskich lub osiedlowych spotkaniach, w klubach dyskusyjnych, nawet na spotkaniach autorskich. Daj się poznać jako konkretny, mający własne poglądy rozmówca.

Nie lej wody. Od stu pustych słów lepszy jest jeden konkret. Jeśli chcesz iść do władzy – na jakimkolwiek poziomie – twórz od pierwszego dnia zręby własnego programu. Weryfikuj i uzupełniaj jego założenia. Buduj własną „bibliotekę faktów”: zbieraj wycinki prasowe, artykuły i publikacje w interesującej cię dziedzinie.

BĄDŹ BLISKO LUDZI. ZAWSZE

Poznaj swoich potencjalnych przeciwników. Przyjrzyj się ich silnym i słabym stronom. Podejmuj polemiki z tezami, które głoszą. Nie ma znaczenia, jak wielkie jest audytorium: każdy, kto pozna twój pogląd, będzie się liczył w walce o zwycięstwo wyborcze.

Twórz grupy sojuszników w Internecie, rozmawiaj z nimi, nie blokuj po krytycznych komentarzach, znajdź dla nich czas, tłumacz, przekonuj. Pisz teksty, twórz vlogi i podcasty. Głoś swój plan! Oczywiście – stwórz własną stronę internetową, poświęconą nie tyle twojej osobie (kotki, pieski, hobby postaw na ostatnim miejscu) ile problemom które nurtują twoich przyszłych wyborców.

Zabieraj głos w komentarzach pod postami, które czyta lokalna społeczność. Nie jako anonimowy komentator, ale z podniesioną przyłbicą. Pod nazwiskiem, ze zdjęciem w awatarze. Pilnuj częstotliwości postowania w mediach społecznościowych: czytelnicy lubią regularność, algorytmy social mediów również!

Czytaj i rozmawiaj z mądrzejszymi od siebie jak najczęściej. Słuchaj różnorodnych opinii, nie tylko tych, które są zbieżne z twoimi poglądami. Notuj, zapamiętuj, twórz własne archiwa. Zapoznaj się z przykładami kampanii wyborczych w innych krajach, zobacz jak konstruowane są tam programy, hasła, spoty wyborcze.

Przygotuj sobie odpowiedni serwis fotograficzny – zdjęcia nie tylko służbowe, z zaciętą miną poważnego polityka, ale też te na luzie, z podwiniętymi rękawami, w przyjemnych okolicznościach. Nie żałuj wydatków na filmy i fotografie, których będziesz bohaterem – to są inwestycje, które szybko się zwracają!

Nie bój się ryzyka porażek: są wpisane w ten zawód. Nie bój się otwartości, naturalnych gestów, uśmiechów i żartów – także z ciebie. Zainwestuj w siebie, bądź wytrwały i… miej cierpliwość.

Dużo…? Nie, to tylko wstęp do twojej strategii wyborczej. Potraktuj swoją karierę w polityce tak, jak traktuje się wielkie projekty w firmach. Zrób analizę SWOT, opracuj szczegółowy plan działań z insightami, big idea i obietnicą marki (ty jesteś marką!), przygotuj sobie zestaw haseł, tez programowych, znajdź odpowiednie narzędzia i…

Serdecznie witamy, panie polityku! Prawdziwa jazda zaczyna się dopiero od tego momentu!

 

Fot. Gerd Altmann

Udostępnij: